Farcik jest pieskiem około 10-letnim. W styczniu 2022 roku, wystraszony fajerwerkami, zrywa się z łańcucha i wpada pod auto. Jego kończyny miedniczne zostają sparaliżowane i Farcik porusza się już tylko na wózku...

Po wypadku zostaje podopiecznym Fundacji Psia Ekipa i zamieszkuje w domu tymczasowym u Kasi. W tym czasie u Farcika nie ma już żadnych odruchów w tylnych łapkach, a wizyta u neurologa wbija nas w ziemię. Brak szans na jakiekolwiek samodzielne poruszanie się, nawet na chód rdzeniowy. Pozostaje „śmiganie” na wózku.

Fartuś dostaje więc wózek i rozpoczyna codzienną domową rehabilitację oraz serię zabiegów i masaży w gabinecie. Codzienna pielęgnacja i opieka nad Fartkiem wymaga pionizacji, wykonywania szeregu ćwiczeń, aby utrzymać ciało Fartusia w dobrej kondycji. Szybko okazuje się, że ten „mały” impuls wywołuje lawinę zdarzeń 🙂 Zauważamy u Farcika powrót odruchów. 🙂 Nie są to jeszcze tak silne odruchy, jak widać na filmiku poniżej, ale bystre oko zauważa drgnięcie łapki czy ogona.

Rehabilitacja zostaje zintensyfikowana o nowe zabiegi i ćwiczenia. Farcik dzielnie ćwiczy, choć czasem umie powiedzieć: „Na dziś już dość, ciotka, zabieraj ręce.” 😉

Ogromną rolę w całym tym procesie rehabilitacji odgrywa nie tylko samo rehabilitowanie się w gabinecie czy codzienna praca Kasi w domu, ale całe otoczenie i bodźcowanie. Rehabilitacja to powrót do zdrowia nie tylko fizycznego, ale i psychicznego czy społecznego.

Motywacja pacjenta jest najważniejsza, a tę Farcik ma.

Od początku otoczony jest troskliwą opieką i traktowany jak normalny piesek. Farcik jeździ pociągiem na wycieczki, chodzi w wózeczku na spacery, poznaje nowe miejsca i psich kumpli. Ma motywację do życia, a tym samym do powrotu do zdrowia. Bez zaangażowania Kasi oraz wolontariuszy Fundacji Psia Ekipa nie byłoby takiej zmiany.

Drogę, którą Farcik już przeszedł, można porównać z wejściem na Rysy. Ale Farcik nie mówi koniec 🙂 nie, nie. Fartek to Fartek i jeszcze nas zaskoczy. Oczywiście nie mamy gwarancji na to, że Fartuś będzie samodzielnie chodził, ale jego stan się poprawia, a my cieszymy się każdy małym sukcesem i z większym zaangażowaniem wspieramy go w powrocie do zdrowia.